Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
odpowiedziałaś na moje pytanie.
- I nie zamierzam. Bo to mistycyzm, którego nie akceptuję. Usnęłam na waszym nabożeństwie. Znużyło mnie i znudziło. Bo nie wierzę w twoją boginię.
Sigrdrifa odwróciła się, a Yennefer wbrew woli wzięła bardzo głęboki wdech.
- Niezbyt jest dla mnie pochlebna twoja niewiara - powiedziała kobieta o oczach wypełnionych płynnym złotem. - Ale czy twoja niewiara cokolwiek zmienia?
Jedynym, co Yennefer była w stanie zrobić, był wydech.
- Przyjdzie czas - powiedziała złotooka kobieta - gdy absolutnie nikt, wliczając dzieci, nie będzie wierzył w czarodziejki. Mówię ci to wyrachowanie złośliwie. W charakterze rewanżu. Chodźmy.
- Nie... - Yennefer udało się wreszcie przełamać pasywne wdychanie i wydychanie
odpowiedziałaś na moje pytanie.<br>- I nie zamierzam. Bo to mistycyzm, którego nie akceptuję. Usnęłam na waszym nabożeństwie. Znużyło mnie i znudziło. Bo nie wierzę w twoją boginię.<br>Sigrdrifa odwróciła się, a Yennefer wbrew woli wzięła bardzo głęboki wdech. <br>- Niezbyt jest dla mnie pochlebna twoja niewiara - powiedziała kobieta o oczach wypełnionych płynnym złotem. - Ale czy twoja niewiara cokolwiek zmienia?<br>Jedynym, co Yennefer była w stanie zrobić, był wydech.<br>- Przyjdzie czas - powiedziała złotooka kobieta - gdy absolutnie nikt, wliczając dzieci, nie będzie wierzył w czarodziejki. Mówię ci to wyrachowanie złośliwie. W charakterze rewanżu. Chodźmy. <br>- Nie... - Yennefer udało się wreszcie przełamać pasywne wdychanie i wydychanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego