Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
i fiu za rzeczkę szukać skurwysyna. Na osiedlu psy zasrały cały trawnik. Idzie sobie człowiek i ciągle się boi, żeby nie wejść w gówno. Fajnie tak pieskowi w takim bloku. Na balkon se może wyjść. Użyje jak w studni. Potem nasra na trawnik i pójdzie na spacer z jakimś zadowolonym pacanem. Najlepiej to mają te duże: owczarki, rottweilery, dogi. W takim mieszkaniu to wszędzie musi być sierść. Powinni, gamonie, hodować yorki. Takie co się mieszczą w pudełku po butach. Zresztą, srał to pies. Trzeba do miasta. Najpierw autobus, potem tramwaj. Na przystanku dwie babki, z tyłu całkiem znośne. Ale co się
i fiu za rzeczkę szukać skurwysyna. Na osiedlu psy zasrały cały trawnik. Idzie sobie człowiek i ciągle się boi, żeby nie wejść w gówno. Fajnie tak pieskowi w takim bloku. Na balkon se może wyjść. Użyje jak w studni. Potem nasra na trawnik i pójdzie na spacer z jakimś zadowolonym pacanem. Najlepiej to mają te duże: owczarki, rottweilery, dogi. W takim mieszkaniu to wszędzie musi być sierść. Powinni, gamonie, hodować yorki. Takie co się mieszczą w pudełku po butach. Zresztą, srał to pies. Trzeba do miasta. Najpierw autobus, potem tramwaj. Na przystanku dwie babki, z tyłu całkiem znośne. Ale co się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego