bardziej zatroskany niż przedtem. Adaś poczuł, że całe jego ciało jest niezwykle lekkie, jedynie głowa cięży mu tak przedziwnie, jakby w nią wlano ołowiu, nasypano kamieni i wilgotnego piasku. Jest to niepojęta złośliwość i beznadziejna, głupia zabawa. Bardzo by mu to pomogło, gdyby mógł zdjąć głowę i nosić ją pod pachą jak Samuel Zborowski w dramacie Słowackiego. Mógłby się wtedy zwlec z łóżka, nogi bowiem posiada sprężyste.<br>Ostrożnie, obawiając się bólu, ulepił kilka słów ustami i odważył się je wymówić.<br>- Gdzie ja jestem? - szepnął cichutko.<br>- W domu, chłopcze najmilszy, w domu - odpowiedział prędko pan profesor. - Rozbili ci głowę, ale Wandzia cię