Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
wybuchnął śmiechem.
Pierwszej nocy nie zmrużyliśmy oka. Gdy następnego dnia niewyspani pojawiliśmy się na polu, robota wcale nam nie szła. Nie uzbieraliśmy tyle, ile mieliśmy, i za karę strażnicy nie dali nam przez cały dzień ani pić, ani jeść..
Ledwo żywi dowlekliśmy się do naszej chaty i padliśmy na ostro pachnące liście, służące nam za posłania.
- Wszystko mnie boli - zapłakała Zandina. - Wszystko.
- Musimy jutro uzbierać tych sześć koszy - odezwał się cicho Dyjon. - Bo znowu nie dostaniemy nic do jedzenia i picia.
Usta miałam popękane i wyschnięte. Oblizałam je i z trudem wychrypiałam:
- Dyjon, daj mi swoją koszulę.
- Po co?
- Daj.
Podał
wybuchnął śmiechem.<br>Pierwszej nocy nie zmrużyliśmy oka. Gdy następnego dnia niewyspani pojawiliśmy się na polu, robota wcale nam nie szła. Nie uzbieraliśmy tyle, ile mieliśmy, i za karę strażnicy nie dali nam przez cały dzień ani pić, ani jeść..<br>Ledwo żywi dowlekliśmy się do naszej chaty i padliśmy na ostro pachnące liście, służące nam za posłania.<br>- Wszystko mnie boli - zapłakała Zandina. - Wszystko.<br>- Musimy jutro uzbierać tych sześć koszy - odezwał się cicho Dyjon. - Bo znowu nie dostaniemy nic do jedzenia i picia.<br>Usta miałam popękane i wyschnięte. Oblizałam je i z trudem wychrypiałam:<br>- Dyjon, daj mi swoją koszulę.<br>- Po co?<br>- Daj.<br>Podał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego