Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Płomyk
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1953
Czy zatem Ziemia może biegać, skoro nie ma nóg?
- Ale Słońce też ich nie ma - odpalił z miejsca chłopak. - Jest akurat nad nami, można sprawdzić.
Na czoło proboszcza wystąpiły kropelki potu. - Posłuchaj, gdyby Ziemia biegała, wody z mórz, rzek i ze studni musiałyby się rozlewać, jak rozlewa się wino, gdy pachołek biegnie z pełnym dzbankiem.
- Niech mnie tylko ksiądz puści i da pełen dzban, to pokażę, jak można z nim biec i ani kropli nie uronić!
- Stój! - wrzasnął proboszcz widząc, że chłopak próbuje mu się wyrwać - stój!
- Ziemia nie stoi. Słońce stoi! Słońce stoi! Ziemia biega dokoła Słońca, jak ja dokoła
Czy zatem Ziemia może biegać, skoro nie ma nóg? <br>- Ale Słońce też ich nie ma - odpalił z miejsca chłopak. - Jest akurat nad nami, można sprawdzić. <br>Na czoło proboszcza wystąpiły kropelki potu. - Posłuchaj, gdyby Ziemia biegała, wody z mórz, rzek i ze studni musiałyby się rozlewać, jak rozlewa się wino, gdy pachołek biegnie z pełnym dzbankiem. <br>- Niech mnie tylko ksiądz puści i da pełen dzban, to pokażę, jak można z nim biec i ani kropli nie uronić! <br>- Stój! - wrzasnął proboszcz widząc, że chłopak próbuje mu się wyrwać - stój! <br>- Ziemia nie stoi. Słońce stoi! Słońce stoi! Ziemia biega dokoła Słońca, jak ja dokoła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego