Zachód uznają nieuchronność tego podziału. Nikt nie jest realnie zainteresowany zmianą, ani Helmut Schmidt ani Giscard D'Estaing, ani Jimmy Carter, ani Harold Wilson, tym bardziej Breżniew, Husak, Gierek, Ceauşescu czy Honecker. Jałta jest niekwestionowanym aksjomatem całej światowej polityki. Realia tamtego czasu to wzajemny szantaż nuklearny, silny lęk i narastający pacyfizm Zachodu, a po naszej stronie "żelaznej kurtyny" wszechobecna cenzura i wszechwładna Partia, której zbrojnym ramieniem jest inwigilująca wszystkie środowiska policja polityczna. Tak wyglądał tzw. obóz socjalistyczny. Fakt, PRL była - jak mawiał Kisiel - najweselszym barakiem w tym obozie, ale był to jednak i barak, i obóz. Zresztą, także i w tym