Typ tekstu: Blog
Autor: Marta
Tytuł: xero-z-kota
Rok: 2003
w głowie, zdążyłam pomyśleć, że mdleję i... jakieś niewyraźne sceny przed oczami, uczucie błogości... i twarz pani pielęgniarki i całego zbiegowiska, które się zrobiło, jak zemdlałam... Taaa ja to mam te historie - potrafię zrobić wokół siebie niezłe zamieszanie :P Położyli mnie na łóżko na kółkach, mama pobiegła po żywca i pączka, ale że nie za pewnie się czułam, to skierowali mnie do internisty. Ten orzekł, że krew mi pobiorą (w tym momencie myślałam, że odlecę). Przyszła baba, wzięła strzykawę (jakiś duży kaliber), pochwaliła moje żyły (podobno są piękne i mogłabym służyć studentom do nauki!) i zabrała mi krew :( Ale żyję jeszcze
w głowie, zdążyłam pomyśleć, że mdleję i... jakieś niewyraźne sceny przed oczami, uczucie błogości... i twarz pani pielęgniarki i całego zbiegowiska, które się zrobiło, jak zemdlałam... Taaa ja to mam te historie - potrafię zrobić wokół siebie niezłe zamieszanie <emot>:P</> Położyli mnie na łóżko na kółkach, mama pobiegła po żywca i pączka, ale że nie za pewnie się czułam, to skierowali mnie do internisty. Ten orzekł, że krew mi pobiorą (w tym momencie myślałam, że odlecę). Przyszła baba, wzięła strzykawę (jakiś duży kaliber), pochwaliła moje żyły (podobno są piękne i mogłabym służyć studentom do nauki!) i zabrała mi krew <emot>:(</> Ale żyję jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego