Typ tekstu: Książka
Autor: Strączek Adam
Tytuł: Wyznanie lekarza-łapownika
Rok: 1995
społecznej nie wypada iść panu doktorowi... Etyka! Deontologia! Godność zawodu! - kontynuował jednym tchem. - Te wszystkie profesory, co o tym piszą, mogą spać spokojnie. Na chleb im nie braknie. Jak nie na medycynie, to na książkach o etyce potrafią zarobić. A ja nawet na pogotowie nie mogę... Przecież wiesz, że mam padaczkę?
Adam nie wiedział. Już otworzył usta, już chciał zapytać o coś więcej, ale zamilkł. Patrzył poruszony na kolegę, w którego oczach pojawiły się najprawdziwsze łzy. Krzak machnął ręką z rezygnacją. - Mam trzecią grupę inwalidzką - powiedział głucho. Tylko grupę, bez renty, ,,wolny zawód''! - zadumał się na moment - Adam milczał. - Po chwili
społecznej nie wypada iść panu doktorowi... Etyka! Deontologia! Godność zawodu! - kontynuował jednym tchem. - Te wszystkie &lt;orig&gt;profesory&lt;/&gt;, co o tym piszą, mogą spać spokojnie. Na chleb im nie braknie. Jak nie na medycynie, to na książkach o etyce potrafią zarobić. A ja nawet na pogotowie nie mogę... Przecież wiesz, że mam padaczkę? <br>Adam nie wiedział. Już otworzył usta, już chciał zapytać o coś więcej, ale zamilkł. Patrzył poruszony na kolegę, w którego oczach pojawiły się najprawdziwsze łzy. Krzak machnął ręką z rezygnacją. - Mam trzecią grupę inwalidzką - powiedział głucho. Tylko grupę, bez renty, ,,wolny zawód''! - zadumał się na moment - Adam milczał. - Po chwili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego