Nie przypomina pan sobie? W kwietniu? Leon Kunicki?...<br>Mówił szybko i nieco szeplenił. Mała nerwowa ręka wysunęła się ku Dyzmie natarczywie.<br>- Leon Kunicki.<br><page nr=15> - Nikodem Dyzma. Ale myli się pan, w Krakowie nigdy nie byłem. Musiał to być ktoś do mnie podobny.<br>Staruszek zaczął przepraszać i sumitować się, przy czym wyrazy padały tak prędko, że Dyzma ledwie się mógł połapać w treści.<br>Tak, tak, oczywiście, stare oczy niedowidzą, dystrakcja, proszę darować, ale i tak bardzo się cieszy, tu prawie nikogo nie zna, to przykro, nie ma z kim paru zdań zamienić, a nawet miałby tu specjalny interes, dlatego właśnie prosił znajomka o