ludzkości, ale wszelkiego stworzenia, a więc i muchy, i mrówki. A Zdziechowski chciał włączyć w katolicyzm wpływy filozofii pesymistycznej i na audiencji u papieża Piusa X bronił jej dobroczynnych skutków, gdyż dzięki niej <q>„żywiej uczymy się czuć istotę chrześcijańskiego poglądu na świat, którą wyrażamy w codziennej modlitwie, nazywając ziemię padołem płaczu"</>17.<br> W wielkiej debacie, jaka rozwinęła się wokół modernizmu, Kościół encykliką Pascendi potępił tych wiernych, którzy usiłowali filozofię katolicką budować na dziedzictwie pozostawionym przez Kanta. Stwierdził on wyraźnie, że kantowski i pokantowski immanentyzm, subiektywizm i agnostycyzm są nie do pogodzenia z doktryną. Zalecił, jako jedyną podstawę dla metafizyków katolickich - filozofię