Moser, a potem scenę paradnego biegu bersalierów wśród trąbek i piór - można zanurzyć się między winnice instytutów enologicznych, znaki nowych czasów winnej kultury.<br> Po tej stronie góry, niejako pod jej osłoną, na zielonym wzgórzu nad Asolo, gdzie swoją nowoczesną, lecz przytulną willę ma pan Angelo Decima, ojciec Julka, na tym pagórze, powiadam, w cieniu Grappy, z kieliszkiem Grappy na stole, tej wódki winnej, którą tu się pija raczej na deser, w towarzystwie Decimów i Cinich (Luigiego, znakomitego profesora polonistyki, i jego pięknej Paoli), osiemdziesiąt lat pana Angela święcąc i wznosząc toasty za jego zdrowie winami z jego prywatnej piwniczki (jakież Merlot