wątpliwości, czy sztuka mu się uda, wszak byłaby to jego pierwsza próba pokonania prawa natury. Lękiem napawała go wizja przyszłej żywej eucharystii, ofiary tak wielkiej, że wino krwią się stanie...<br>Zmierzchało; spoglądał na poszarzałe twarze biesiadników, na załzawione ze wstydu oczy oblubienicy i pomyślał, że jego serce utkane jest z pajęczyny żalu... Opanował się i po raz pierwszy uczynił ten niezwykły krok w mistyczny świat swego Ojca. Wezwał sługi, a Matka jego rzekła, by zrobili, co im każe. To, co się wtedy wydarzyło, najpiękniej opowiedział święty Jan: "A było tam sześć stągwi kamiennych, ustawionych dla obrzędowych obmyć żydowskich, z których każda