Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
miesiącu nie mówiłyśmy do nikogo, najwyżej do krzyża na ścianie. Modliłam się bardzo szczerze. Od tych słów, których często nie rozumiałam, zależało moje życie nie tylko w niebie, lecz i tutaj, na ziemi. Na mszę w niedzielę i do komunii chodziłyśmy do kościoła, ale spowiedź, nowenny i nieszpory miałyśmy w pałacowej kaplicy. Spowiadał nas ksiądz, który uciekł z Niemiec i schronił się u zmartwychwstanek, bo - o czym nie wiedziałyśmy - też urodził się Żydem. Spowiadali się przed nim również Niemcy, bo dobrze mówił po niemiecku, a nawet miał niemieckie nazwisko. Skąd mieli wiedzieć, że spowiada ich Żyd?

Chodziłyśmy do wiejskiej szkoły, ale
miesiącu nie mówiłyśmy do nikogo, najwyżej do krzyża na ścianie. Modliłam się bardzo szczerze. Od tych słów, których często nie rozumiałam, zależało moje życie nie tylko w niebie, lecz i tutaj, na ziemi. Na mszę w niedzielę i do komunii chodziłyśmy do kościoła, ale spowiedź, nowenny i nieszpory miałyśmy w pałacowej kaplicy. Spowiadał nas ksiądz, który uciekł z Niemiec i schronił się u zmartwychwstanek, bo - o czym nie wiedziałyśmy - też urodził się Żydem. Spowiadali się przed nim również Niemcy, bo dobrze mówił po niemiecku, a nawet miał niemieckie nazwisko. Skąd mieli wiedzieć, że spowiada ich Żyd?<br><br>Chodziłyśmy do wiejskiej szkoły, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego