z nim, przegrywając konfrontację z krzykliwą, niespokojną, zaborczą rewolucją i z upartą, okrutną chłopską rewoltą.<br>Modżaddidi, który nie miał nawet własnej porządnej armii, oddał władzę w wyznaczonym terminie. <br><br>- A po co mi była taka prezydencka władza - sarkał - skoro zdarzało się, że mój własny minister wojny nie wpuszczał mnie nawet do pałacu prezydenckiego.<br>Zrazu jednak nie dawał za wygraną. Postanowił walczyć, by ratować ze starych porządków, co się da. A przynajmniej choćby na jakiś czas powstrzymać zalewający kraj rewolucyjny potop. Zasiadał na najwyższym urzędzie. Miał szacunek i znane, poważane imię. Nie miał jednak siły, a więc także i władzy. Aby to zmienić, potrzebował