Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
nasze... Ledwie trzy lata temu... wszystko się szybko zmienia... stare budynki... dawne zjednoczenia, centrale handlu, jakieś urzędy... inna atmosfera... oj, inna... tam to ruchanko wisiało w powietrzu... a ja z kosmetykami damskimi... Dobra, Euzebku, znowu ci się pierdoli w głowie. Zajmij się robotą, czas pukać panów partnerów... Najpierw do tego palanta Mirosława zadzwonimy. Słuchawka do ręki i walić po łbie tych nierobów... Tylko takiej Sylwii to nie powinni sadzać na recepcji... Ale coś mi mówi, że Sylwunia chciałaby, żebym się nią zajął odpowiednio... Ach! Jak sobie o tym pomyślę, że się w nią pakuję i że ona jęczy: tak, tak, Euzebiuszku
nasze... Ledwie trzy lata temu... wszystko się szybko zmienia... stare budynki... dawne zjednoczenia, centrale handlu, jakieś urzędy... inna atmosfera... oj, inna... tam to ruchanko wisiało w powietrzu... a ja z kosmetykami damskimi... Dobra, Euzebku, znowu ci się pierdoli w głowie. Zajmij się robotą, czas pukać panów partnerów... Najpierw do tego palanta Mirosława zadzwonimy. Słuchawka do ręki i walić po łbie tych nierobów... Tylko takiej Sylwii to nie powinni sadzać na recepcji... Ale coś mi mówi, że Sylwunia chciałaby, żebym się nią zajął odpowiednio... Ach! Jak sobie o tym pomyślę, że się w nią pakuję i że ona jęczy: tak, tak, Euzebiuszku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego