Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
połowa jajka, suszone, lekkie jak wafel płatki ryby. Z małego plastikowego pojemnika wlewa się do miski ciemny sos, ze staniolu wysypuje się jakiś magiczny proszek. Oczywiście, ingrediencje te tkwiły we wnętrzu miski. Zalewamy całość wrzątkiem i po trzech minutach, uzbroiwszy się w pałeczki, delektujemy się zawartością. Po skończeniu wyrzucamy miskę, pałeczki i opakowanie za burtę. Posiłek skończony. Dla zajętych żeglugą soba jest czymś fantastycznym. Zwłaszcza w zimny listopadowy dzień!
Przed nocą mijamy O Shima, jedną z wysp, którą mijają wszystkie statki płynące do i z Zatoki Tokio. Pamiętając jeszcze dobrze akwen, orientuję się doskonale, spędzając większość czasu z Miasaką nad mapami
połowa jajka, suszone, lekkie jak wafel płatki ryby. Z małego plastikowego pojemnika wlewa się do miski ciemny sos, ze staniolu wysypuje się jakiś magiczny proszek. Oczywiście, ingrediencje te tkwiły we wnętrzu miski. Zalewamy całość wrzątkiem i po trzech minutach, uzbroiwszy się w pałeczki, delektujemy się zawartością. Po skończeniu wyrzucamy miskę, pałeczki i opakowanie za burtę. Posiłek skończony. Dla zajętych żeglugą soba jest czymś fantastycznym. Zwłaszcza w zimny listopadowy dzień!<br> Przed nocą mijamy O Shima, jedną z wysp, którą mijają wszystkie statki płynące do i z Zatoki Tokio. Pamiętając jeszcze dobrze akwen, orientuję się doskonale, spędzając większość czasu z Miasaką nad mapami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego