Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 32
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
pracował tam dosyć długo. Zimą miał jako ratownik dyżury na Kasprowym, tak jak przed wojną. Dostał się do pracy na Groniku. Lotnicy bardzo go lubili i często przychodzili do nas do domu na Krzeptówki. Grabili siano. Raz nawet przewieźli go helikopterem. Potem zaczął chorować, to były skutki Syberii, ale i palenia papierosów.
Prowadził wycieczki i był poszukiwanym przewodnikiem. Bo wycieczka z Ujkiem nie była zwykłą wycieczką; wspominał czasy kurierskie, wyprawy w górach i wszystko piękną gwarą. Miał po prostu dar do przewodnickiego fachu... Ujek, ubrany często po góralsku, albo w pumpach, z tórbką przewodnicką, przewieszoną przez ramię, czekał przy Dworcu Tatrzańskim
pracował tam dosyć długo. Zimą miał jako ratownik dyżury na Kasprowym, tak jak przed wojną. Dostał się do pracy na Groniku. Lotnicy bardzo go lubili i często przychodzili do nas do domu na Krzeptówki. Grabili siano. Raz nawet przewieźli go helikopterem. Potem zaczął chorować, to były skutki Syberii, ale i palenia papierosów.<br>Prowadził wycieczki i był poszukiwanym przewodnikiem. Bo wycieczka z Ujkiem nie była zwykłą wycieczką; wspominał czasy kurierskie, wyprawy w górach i wszystko piękną gwarą. Miał po prostu dar do przewodnickiego fachu... Ujek, ubrany często po góralsku, albo w pumpach, z &lt;dialect&gt;tórbką&lt;/&gt; przewodnicką, przewieszoną przez ramię, czekał przy Dworcu Tatrzańskim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego