uderzyli na warownię czerwonoskórych. Pierwszy atak został odparty ogniem muszkietów i strzałami z łuków. Anglicy stracili wtedy między innymi dwóch swoich kapitanów. Postanowiono zastosować taktykę wypróbowaną przed laty podczas szturmu na fort Pekotów. Winslow zaatakował warownię od frontu, podczas gdy kapitan Church na czele ochotników z Plymouth i Connecticut sforsował palisadę od tyłu, w miejscu, gdzie umocnienia jeszcze nie były gotowe. Podczas tej akcji Church został trzykrotnie ranny. Zaciekła walka wręcz trwała wiele godzin. Wieczorem Winslow rozkazał podpalić wigwamy. Mimo odniesionych ran energicznie sprzeciwił się temu kapitan Church, zwracając uwagę, że zmęczeni i przemarznięci żołnierze nie będą się mieli gdzie schronić