Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
nie wyrządzając przy tym krzywdy niewinnym...?
Tu są tylko ofiary.
No więc jestem tym mordercą czy nie?
Zależy, pod jakim trendem będę sądzony.
Zaśmiałby się, gdyby nie brak tchu, gdy tak biegł labiryntem bocznych uliczek w ślad za diabłem i AGENTEM3. Znowu paniczna ucieczka. Ostatnie dni obróciły się w jego pamięci w patchwork naprzemiennych: nagłych wyścigów o życie oraz długich godzin strachu i oczekiwania. Ale któraś ucieczka w końcu się nie powiedzie, nie pomoże efes, przypadkowa monada, spopielony Vittorio czy głupota przeciwnika - raz jeden. I szlus. Toż to rosyjska ruletka. Tak dłużej nie może być.
Toteż Hunt zmienił taktykę.
Wydał rozkazy
nie wyrządzając przy tym krzywdy niewinnym...?<br>Tu są tylko ofiary. <br>No więc jestem tym mordercą czy nie? <br>Zależy, pod jakim trendem będę sądzony. <br>Zaśmiałby się, gdyby nie brak tchu, gdy tak biegł labiryntem bocznych uliczek w ślad za diabłem i AGENTEM3. Znowu paniczna ucieczka. Ostatnie dni obróciły się w jego pamięci w patchwork naprzemiennych: nagłych wyścigów o życie oraz długich godzin strachu i oczekiwania. Ale któraś ucieczka w końcu się nie powiedzie, nie pomoże &lt;orig&gt;efes&lt;/&gt;, przypadkowa monada, spopielony Vittorio czy głupota przeciwnika - raz jeden. I szlus. Toż to rosyjska ruletka. Tak dłużej nie może być. <br>Toteż Hunt zmienił taktykę. <br>Wydał rozkazy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego