Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
pani zastosuje wobec niego któryś ze swoich straszliwych chwytów.
- Po co? Przecież sam mi pan powiedział, że nie wychodzi się za mąż za pomocą chwytów dżudo.
- Ach tak? - nareszcie zrozumiałem. - Więc pani nosi się z poważnymi zamiarami.
- Nie jestem wariatką, żeby jeździć z wami i dokonywać bezsensownych poszukiwań. Nie znajdziecie pamiętnika. Ale ja znajdę to, czego szukam.
- Wiem. Męża. Fabrykanta zapalniczek.
Zenobia już chciała podstawić mi nogę i przewrócić na ziemię, lecz dostrzegła moje pełne współczucia spojrzenie skierowane na Fryderyka.
- Co się panu stało? Dlaczego pan tak na niego patrzy? - zapytała z niepokojem.
- Żal mi go. To chyba okropne mieć za
pani zastosuje wobec niego któryś ze swoich straszliwych chwytów. <br>- Po co? Przecież sam mi pan powiedział, że nie wychodzi się za mąż za pomocą chwytów dżudo.<br>- Ach tak? - nareszcie zrozumiałem. - Więc pani nosi się z poważnymi zamiarami.<br>- Nie jestem wariatką, żeby jeździć z wami i dokonywać bezsensownych poszukiwań. Nie znajdziecie pamiętnika. Ale ja znajdę to, czego szukam.<br>- Wiem. Męża. Fabrykanta zapalniczek.<br>Zenobia już chciała podstawić mi nogę i przewrócić na ziemię, lecz dostrzegła moje pełne współczucia spojrzenie skierowane na Fryderyka.<br>- Co się panu stało? Dlaczego pan tak na niego patrzy? - zapytała z niepokojem. <br>- Żal mi go. To chyba okropne mieć za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego