Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Stolica
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1962
rękopis? Czy znajdziemy go w druku? Nie wiadomo. Inny starszy pan niczego nie pisze, ale życzliwym spojrzeniem obrzuca salę i sąsiadów, Spotka się w Świteziance literat z plastykiem; dramaturg z autorem, dziennikarz z każdym. Kto wie, co ze spotkania może wyniknąć?
Szatniarze, pan Piotr i pan Jasio, zawsze poinformowani: "czy pan X już był? O której będzie godzinie?", "Pani Z prosiła powiedzieć, że dzisiaj nie przyjdzie". Również i kelnerki wiedzą, co komu i o jakiej porze. A kierowniczki czuwają okiem gospodyń.
Miała Świtezianka i swoje katastrofy i bunty. Pierwszy był bunt o "małą" z ekspresu włoskiego, a potem o "groszki". Później i
rękopis? Czy znajdziemy go w druku? Nie wiadomo. Inny starszy pan niczego nie pisze, ale życzliwym spojrzeniem obrzuca salę i sąsiadów, Spotka się w Świteziance literat z plastykiem; dramaturg z autorem, dziennikarz z każdym. Kto wie, co ze spotkania może wyniknąć? <br>Szatniarze, pan Piotr i pan Jasio, zawsze poinformowani: "czy pan X już był? O której będzie godzinie?", "Pani Z prosiła powiedzieć, że dzisiaj nie przyjdzie". Również i kelnerki wiedzą, co komu i o jakiej porze. A kierowniczki czuwają okiem gospodyń. <br>Miała Świtezianka i swoje katastrofy i bunty. Pierwszy był bunt o "małą" z ekspresu włoskiego, a potem o "groszki". Później i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego