może przychodzić pod szkołę, ale my przecież nie wiemy, że jakiś pan, który czeka pod szkołą na dziecko, nie jest wujkiem, tylko zboczeńcem. A gdyby był na "smyczy" GPS-u, policja mogłaby ostrzec szkołę, że w okolicy kręci się podejrzany człowiek. Wtedy my moglibyśmy otoczyć dzieci szczególną ochroną.</><br><who1>Fakt: A pan minister Kurczuk?</><br><who4>Grzegorz Kurczuk, minister sprawiedliwości: - Już słyszę protesty różnych organizacji obrony praw człowieka...</><br><who1>Fakt: Ale proszę też posłuchać historii dzieci skrzywdzonych w wyjątkowo obrzydliwy sposób przez zboczeńców...</><br><who4>Grzegorz Kurczuk: - No dobrze, pomysł z GPS-ami jest wart rozważenia, chociaż to kwestia możliwości finansowych państwa, no i oczywiście zmiany przepisów. Ale