Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
z pracowników... ani z podwórza.
- Na jakiej podstawie? Muszę mieć pewność.
- W podwórzu... na wsi są ludzie... No, działają. W AK i gdzie indziej. Tylko we dworze... Wiem od siostrzeńca. Danek jest w lesie. Czasem nocą zakrada się do okna. Po bieliznę, jedzenie. Tam jest bardzo zimno. Mówił, że nawet pan Oleś mógłby... Ale chyba nie... Mówił, że oni wszyscy myślą o pałacu.
Ostatnie słowa urwały się w gwałtownym napadzie kaszlu. Na wargach chorej pojawiła się krew. Marta rozejrzała się spłoszona. Dostrzegła stojącą na nocnej szafce emaliowaną "nerkę". Podstawiła naczynie pod brodę kaszlącej. Za chwilę do pokoju wpadła siostra chorej, potem
z pracowników... ani z podwórza.<br>- Na jakiej podstawie? Muszę mieć pewność.<br> - W podwórzu... na wsi są ludzie... No, działają. W AK i gdzie indziej. Tylko we dworze... Wiem od siostrzeńca. Danek jest w lesie. Czasem nocą zakrada się do okna. Po bieliznę, jedzenie. Tam jest bardzo zimno. Mówił, że nawet pan Oleś mógłby... Ale chyba nie... Mówił, że oni wszyscy myślą o pałacu.<br> Ostatnie słowa urwały się w gwałtownym napadzie kaszlu. Na wargach chorej pojawiła się krew. Marta rozejrzała się spłoszona. Dostrzegła stojącą na nocnej szafce emaliowaną "nerkę". Podstawiła naczynie pod brodę kaszlącej. Za chwilę do pokoju wpadła siostra chorej, potem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego