Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
taki dzień. Może się przed tym bronić, mówić, że ma to wszystko w dupie, ale nie trzeba mu wierzyć. To tylko obrona. Rozpaczliwa. Wiem coś o tym. Prawie cały rok, od Twojej śmierci, bałam się, że nie będę miała co ze sobą zrobić w ten dzień, bałam się po prostu panicznie, żadna inna chwila mnie tak nie przerażała, nawet wtedy, gdy siedziałam bez przerwy sama w fotelu, w ciemnym pokoju, przez pierwsze dwa miesiące, kiedy było najtrudniej, kiedy to samotne siedzenie właściwie mi służyło, nawet wtedy przerażała mnie myśl o tym, jak będę się czuła w Boże Narodzenie. Może te święta
taki dzień. Może się przed tym bronić, mówić, że ma to wszystko w dupie, ale nie trzeba mu wierzyć. To tylko obrona. Rozpaczliwa. Wiem coś o tym. Prawie cały rok, od Twojej śmierci, bałam się, że nie będę miała co ze sobą zrobić w ten dzień, bałam się po prostu panicznie, żadna inna chwila mnie tak nie przerażała, nawet wtedy, gdy siedziałam bez przerwy sama w fotelu, w ciemnym pokoju, przez pierwsze dwa miesiące, kiedy było najtrudniej, kiedy to samotne siedzenie właściwie mi służyło, nawet wtedy przerażała mnie myśl o tym, jak będę się czuła <page nr=157> w Boże Narodzenie. Może te święta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego