Nie, kolorowy film. "Wesele"? - zapytałem. Tak, "Wesele", kto panu napisał taki scenariusz? - dopytywał się Kazan.<br>A więc nie pomyliłem się, a filmowe "Wesele" nie było przeniesieniem ze sceny.</><br><br><who3>Słyszałam, że w Moskwie podczas spektaklu "Biesy" pani Krystyna Zachwatowicz sprawdzała co jakiś czas, czy widzowie są na swoim miejscu. Na widowni panowała bowiem niesamowita cisza.</><br><br><who4>Widownia w Rosji jest fantastyczna. Reaguje w sposób, którego w naszych teatrach już się nie spotyka. Adaptacja Alberta Camus, według której zrobiłem "Biesy", była dla Rosjan zaskoczeniem. Camus, z całym swoim francuskim racjonalizmem, odrzucił <orig>dostojewszczyznę</>, wszystkie charakterystyczne dla pisarza typy. Zostawił tylko opowieść o tym, jak się