Typ tekstu: Książka
Autor: Samson Hanna
Tytuł: Pułapka na motyla
Rok: 2000
przytulała, głaskała i całowała czarne mordki, aż w końcu zaczynały biegać wesoło po korytarzu, ocierać się o jej nogi, domagając się wzięcia na ręce, wspinały się całym ciałem, jeszcze ostatnia para nóg dotykała ziemi i już były na bucie, na kostce, pod kolanem.


Choć Joanna sprawiała wrażenie osoby, która nie panuje nad swoimi rękami i nogami, jakby ich miała za dużo, jakby jej tylko przeszkadzały, to całe to wrażenie znikało, gdy zaczynała biec. No, może nie od razu. Pierwszych parę kroków brzmiało często fałszywie, a gdy poczuła na sobie czyjś wzrok, zwykle przystawała, nie mogąc oderwać się od ziemi. Ale jeśli
przytulała, głaskała i całowała czarne mordki, aż w końcu zaczynały biegać wesoło po korytarzu, ocierać się o jej nogi, domagając się wzięcia na ręce, wspinały się całym ciałem, jeszcze ostatnia para nóg dotykała ziemi i już były na bucie, na kostce, pod kolanem. <br><br><br>Choć Joanna sprawiała wrażenie osoby, która nie panuje nad swoimi rękami i nogami, jakby ich miała za dużo, jakby jej tylko przeszkadzały, to całe to wrażenie znikało, gdy zaczynała biec. No, może nie od razu. Pierwszych parę kroków brzmiało często fałszywie, a gdy poczuła na sobie czyjś wzrok, zwykle przystawała, nie mogąc oderwać się od ziemi. Ale jeśli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego