Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 13 / 14
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
proboszcza zawędrowały do kościoła w Woźnikach koło Wadowic. - Teraz malowanie nie jest dla mnie już przyjemnością. Tak było, gdy malowałem sobie jeden obraz na miesiąc. Teraz to konieczność. Nie mam żadnego biznesu. Swoimi obrazami zarabiam. Za co ja bym to wszystko kupował? - pyta retorycznie.
Wiele z jego obrazów jest u parafian. - Jesteśmy dumni z naszego proboszcza. To artystyczna dusza. W naszym domu także wisi jego obraz - w honorowym miejscu. Jest wesoły, skromny. Do jedzenia i ubrania nie przywiązuje wagi. Nie ma nawet gospodyni. Na obiady chodzi do teściowej organisty - mówi jedna z jurgowianek.
Jedni są nim zauroczeni, inni patrzą dziwnie na
proboszcza zawędrowały do kościoła w Woźnikach koło Wadowic. - Teraz malowanie nie jest dla mnie już przyjemnością. Tak było, gdy malowałem sobie jeden obraz na miesiąc. Teraz to konieczność. Nie mam żadnego biznesu. Swoimi obrazami zarabiam. Za co ja bym to wszystko kupował? - pyta retorycznie.<br>Wiele z jego obrazów jest u parafian. - Jesteśmy dumni z naszego proboszcza. To artystyczna dusza. W naszym domu także wisi jego obraz - w honorowym miejscu. Jest wesoły, skromny. Do jedzenia i ubrania nie przywiązuje wagi. Nie ma nawet gospodyni. Na obiady chodzi do teściowej organisty - mówi jedna z jurgowianek.<br>Jedni są nim zauroczeni, inni patrzą dziwnie na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego