patrzę, Hepka siedzi na oknie, więc ją wpuściłam, tylko zostawiłam okno uchylone, żeby się przewietrzyło. No i wiesz, siedzi na podłodze, a ten normalnie, wiesz, wchodzi jak do siebie do domu, wiesz, no i ja go pogoniłam <pause> poszedł sobie. To wiesz, ja na niego wrzasnęłam, on wyszedł i został na parapecie, i za chwilę znowu próbuje wejść.</><br><who2>Ryśka kot nasz podwórko znaczy, strzyka po kątach, po naszych krzaczkach.</><br><who3>No.</><br><who2>Pakuje do domu, wysypia się na naszych poduszkach, w nocy siedzi na oknie babci, na dole. A pies ich z kolei lata po naszym ogródku i obszczekuje naszych <orig>go</> ludzi, tutaj gości