Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Glamour
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
razem, ciągle gdzieś bywaliśmy. Miałam wrażenie, że Tomek bawi się równie dobrze jak ja. Myślałam, że lubi naszych znajomych. A teraz, oprócz "parapetówki", on nie godzi się na żadną większą balangę w naszym domu. Twierdzi, że męczą go przygotowania do imprezy, całonocne balowanie i cały dzień sprzątania. Rzeczywiście, gdy robiliśmy "parapetówkę", przez nasze mieszkanko przewaliło się w sumie ze sto osób. Sprzątaliśmy to wszystko potem przez dwa dni. Ale przecież nie musi tak być zawsze... Tomek po prostu woli telewizor od kina, bo - jak próbuje mnie przekonywać - "każdy film pokaże w końcu telewizja, więc lepiej za darmo leżeć na wygodnej kanapie
razem, ciągle gdzieś bywaliśmy. Miałam wrażenie, że Tomek bawi się równie dobrze jak ja. Myślałam, że lubi naszych znajomych. A teraz, oprócz "parapetówki", on nie godzi się na żadną większą balangę w naszym domu. Twierdzi, że męczą go przygotowania do imprezy, całonocne balowanie i cały dzień sprzątania. Rzeczywiście, gdy robiliśmy "parapetówkę", przez nasze mieszkanko przewaliło się w sumie ze sto osób. Sprzątaliśmy to wszystko potem przez dwa dni. Ale przecież nie musi tak być zawsze... Tomek po prostu woli telewizor od kina, bo - jak próbuje mnie przekonywać - "każdy film pokaże w końcu telewizja, więc lepiej za darmo leżeć na wygodnej kanapie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego