A kompanię... Boże, kompanię to puszczą z torbami! Wyobrażasz sobie ten proces? Założę się, że będziemy musieli wpuścić na Morrisona jego biegłych, że nie wspomnę o przysięgłych i sędzim, którym na pewno spodoba się pomysł darmowej wycieczki przez Bramę. Claymore, ależ ty jesteś głupi, głupi, głupi!<br>- No, no, wystarczy. Spuściłeś parę, teraz się uspokój.<br>- Wytłumacz mi tylko, dlaczego. Zaćmienie miałeś, czy jak? Co cię opętało?<br>- Nie miałem wyjścia, durniu! - syknął Claymore, nachyliwszy się nad stołem ku Peterowi. - W ciągu miesiąca muszę mieć skatalogowane zasoby Smoka, w ciągu dwóch mają tam ruszyć odkrywki! Te zasrane duchy kładą całą kompanię! Pocałowałbym Muchobójcę w