myli? - spytał Jaskier przeciągle. - Ja, ja mam być drugim bardem? Dodatkiem dla jakiegoś innego muzykanta? Ja? Jeszcze tak nisko nie upadłem, mości panie, żeby komuś akompaniować!<br>Drouhard poczerwieniał.<br>- Wybaczcie, mistrzu - wybełkotał. - Nie <orig>takem</> myślał... Jeno żona... Wybaczcie... Zróbcie zaszczyt...<br>- Jaskier - syknął z cicha Geralt. - Nie zadzieraj nosa. Potrzebne nam te parę groszy.<br>- Nie pouczaj mnie! - rozdarł się poeta. - Ja zadzieram nos? Ja? Patrzcie go! A co powiedzieć o tobie, który co drugi dzień odrzucasz intratne propozycje? Hirikki nie zabijesz, bo na wymarciu, wojsiłka nie, bo nieszkodliwy, nocnicy nie, bo milutka, smoka nie, bo kodeks zabrania. Ja, wystaw sobie, też się szanuję