złudy nieposłuszne,<br> Takie duszne, choć bezduszne<br> Pogubiłem w bezkresie.<br><br>- Kto mnie szuka w każdej mgle i w każdym krzewie<br> Skroś niebiosów sącząc gwiazdy swoje pilne?<br>- Ten mnie szuka, kto o zmowie zielnej nie wie,<br> Choć ma dłonie, jak modlitwa - nieomylne.<br> Tej modlitwy nikt nie słyszał,<br> Jeno świat sąsiedni dyszał<br> Nocą parną - w bezmiary.<br><br>Przemijały odpoczynki i znużenia,<br> Nadciągały wciąż pogonie coraz inne,<br>Nieznużone tylko trwało śród istnienia<br> Świętokradztwo moje drzewne i roślinne,<br> Nieznużone, nieśmiertelne<br> Świętokradztwo moje zielne -<br> Obłęd ziemskiej niewiary.<br><br>- Kogo szukam pośród leśnych mych bezdroży,<br> Nawołując drogi wieczne i doczesne?<br>- Tego szukam, kto się zmowy zielnej trwoży,<br> Choć ma stopy