Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 31
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
dop. red. - straż graniczna) gwiżdże, żeby pokazali paszport. Wracają więc, a potem jeszcze raz wchodzą do rzeki. Normalnie wody jest z pół metra, ale jak na zaporze spuszczą, to stan się podnosi i taka przeprawa może być niebezpieczna. Ludzie głupki, to idą, ale kiedyś się ktoś utopi. To przejście to parodia - twierdzi parkingowy. - Ja samochód mam, to do Czerwonego Klasztoru jeżdżę przez Niedzicę, na piwo lub jakąś flaszkę - dodaje.

Do rodziny i na przemyt

Przez kilkadziesiąt ostatnich lat PRL-u granica szczelnie izolowała mieszkańców obydwu miejscowości. Ludzie po obydwu stronach Dunajca mówią jednak tą samą gwarą, na weselach śpiewają podobne przyśpiewki
dop. red. - straż graniczna) gwiżdże, żeby pokazali paszport. Wracają więc, a potem jeszcze raz wchodzą do rzeki. Normalnie wody jest z pół metra, ale jak na zaporze spuszczą, to stan się podnosi i taka przeprawa może być niebezpieczna. Ludzie głupki, to idą, ale kiedyś się ktoś utopi. To przejście to parodia - twierdzi parkingowy. - Ja samochód mam, to do Czerwonego Klasztoru jeżdżę przez Niedzicę, na piwo lub jakąś flaszkę - dodaje.<br><br>&lt;tit&gt;Do rodziny i na przemyt&lt;/&gt;<br><br>Przez kilkadziesiąt ostatnich lat PRL-u granica szczelnie izolowała mieszkańców obydwu miejscowości. Ludzie po obydwu stronach Dunajca mówią jednak tą samą gwarą, na weselach śpiewają podobne przyśpiewki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego