Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
ku niej dwóch wojskowych w panterkach, goglach bitewnych (działają? - zdumiała się przelotnie), z samopowtarzalnymi kuszerami przy biodrach i wystającymi sponad barków rękojeściami tytanowo-plastikowych mieczy. Rozpoznała porucznika Sebeto i pułkownika Jeslitochcewa. Za nimi dreptał wyraźnie skonfundowany Spieglass, w tej swojej czarnej kominiarce. (Oskalpowany, skrzywiła się). W zsiniałych dłoniach ściskał kubek parującej kawy.
Uśmiechnął się do Ojaliki przepraszająco, odsuwając się od żołnierzy.
Jeslitochcew zakaszlał sucho.
- Pani gubernator...
- To już?
- Co?
- Bunt.
Pułkownik, ruchem starego, zmęczonego człowieka, ściągnął gogle, przejechał dłonią w rękawicy po krótkich włosach.
- Nie chciałbym, żeby tak to się odbywało - powiedział cicho.
- Przykro mi. Nie dam ci tej satysfakcji.
Milczeli
ku niej dwóch wojskowych w panterkach, goglach bitewnych (działają? - zdumiała się przelotnie), z samopowtarzalnymi &lt;orig&gt;kuszerami&lt;/&gt; przy biodrach i wystającymi sponad barków rękojeściami tytanowo-plastikowych mieczy. Rozpoznała porucznika Sebeto i pułkownika Jeslitochcewa. Za nimi dreptał wyraźnie skonfundowany Spieglass, w tej swojej czarnej kominiarce. (Oskalpowany, skrzywiła się). W zsiniałych dłoniach ściskał kubek parującej kawy. <br>Uśmiechnął się do Ojaliki przepraszająco, odsuwając się od żołnierzy. <br>Jeslitochcew zakaszlał sucho. <br>- Pani gubernator... <br>- To już? <br>- Co? <br>- Bunt. <br>Pułkownik, ruchem starego, zmęczonego człowieka, ściągnął gogle, przejechał dłonią w rękawicy po krótkich włosach. <br>- Nie chciałbym, żeby tak to się odbywało - powiedział cicho. <br>- Przykro mi. Nie dam ci tej satysfakcji. <br>Milczeli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego