Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
faktycznie, u nas też było do upadłego. Leżałam na materacu na podłodze, więc się przekręciłam do drzwi na werandę i patrzyłam, jak z zimnej szyby znika nasz opar, pęcherzyk za pęcherzykiem sobie sublimuje w kosmos. Przecierałam oczy. Byłam głodna. Z głodu to wszystko, nie? Ciepło zza okna mnie owiewało jak parząca chusta. Tak się musiały czuć, przynajmniej na początku, póki się nie rozhajcowało, święte męczennice Kościoła. Takie jak tamte z mechanicznych obrazów w galerii u Chucka i Pawełka. Albo jak...
- Nie zajmuj się świętymi.
Nie, nie, ja zajmowałam się tylko mgłą, słuchałam oddechów śpiących, ale potem wstałam, żeby się pójść wysikać
faktycznie, u nas też było do upadłego. Leżałam na materacu na podłodze, więc się przekręciłam do drzwi na werandę i patrzyłam, jak z zimnej szyby znika nasz opar, pęcherzyk za pęcherzykiem sobie sublimuje w kosmos. Przecierałam oczy. Byłam głodna. Z głodu to wszystko, nie? Ciepło zza okna mnie owiewało jak parząca chusta. Tak się musiały czuć, przynajmniej na początku, póki się nie rozhajcowało, święte męczennice Kościoła. Takie jak tamte z mechanicznych obrazów w galerii u Chucka i Pawełka. Albo jak...<br>- Nie zajmuj się świętymi. <br>Nie, nie, ja zajmowałam się tylko mgłą, słuchałam oddechów śpiących, ale potem wstałam, żeby się pójść wysikać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego