Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
niestosownego. Historycy prawa są zdania, że stosowano je u nas co najmniej od XIV wieku, na dobre jednak praktykę męczenia przestępców w śledztwie rozwinięto w czasach późniejszych.
Chodziło nie tylko o to, by podejrzany przyznał się do popełnienia zbrodni, ale i o to, by ujawnił miejsce ukrycia łupów, wydał wspólników, paserów, meliniarzy i podżegaczy. Nazywano to "powołaniem" przez skazańca innych, znanych sobie przestępców. Na tej podstawie osoby, które zostały "powołane" na torturach, a zwłaszcza przed wykonaniem wyroku śmierci, ścigano z urzędu, a samo "powołanie" uznawane było za wystarczający dowód w skierowanym przeciwko nim postępowaniu karnym.
Tortury stosowano jedynie wobec mieszczan i
niestosownego. Historycy prawa są zdania, że stosowano je u nas co najmniej od XIV wieku, na dobre jednak praktykę męczenia przestępców w śledztwie rozwinięto w czasach późniejszych.<br>Chodziło nie tylko o to, by podejrzany przyznał się do popełnienia zbrodni, ale i o to, by ujawnił miejsce ukrycia łupów, wydał wspólników, paserów, meliniarzy i podżegaczy. Nazywano to &lt;q&gt;"powołaniem"&lt;/&gt; przez skazańca innych, znanych sobie przestępców. Na tej podstawie osoby, które zostały &lt;q&gt;"powołane"&lt;/&gt; na torturach, a zwłaszcza przed wykonaniem wyroku śmierci, ścigano z urzędu, a samo &lt;q&gt;"powołanie"&lt;/&gt; uznawane było za wystarczający dowód w skierowanym przeciwko nim postępowaniu karnym.<br>Tortury stosowano jedynie wobec mieszczan i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego