Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
Przeważnie zastawał Martę samą. Zagadywał o Surmę, siadał na krześle, niby czekał na kierownika. Nie wychylała nosa z ksiąg. Była zajęta albo taką udawała. Kacperczak nie przejmował się. Wiódł monolog, jakby mu było obojętne, czy go słuchają. Opowiadał o swoim dzieciństwie. Jałowym, zwykłym, jak dzieciństwo większości chłopskich dzieci. Pierwsze lata - pasionka ojcowej krowy, aby nie chodziła za stadem na odłogi. Wybieranie trawiastych przydróżków i rowów. Niedługo tego było, musiał iść z posyłką. Może wcześniej niż rówieśnicy, bo w chałupie był jeden, więc ojciec bał się, że mu dziedzic wymówi. Matka odumarła go wcześnie. Zaraza była we wsi, nie wytrzymała gorączki. Dopiero
Przeważnie zastawał Martę samą. Zagadywał o Surmę, siadał na krześle, niby czekał na kierownika. Nie wychylała nosa z ksiąg. Była zajęta albo taką udawała. Kacperczak nie przejmował się. Wiódł monolog, jakby mu było obojętne, czy go słuchają. Opowiadał o swoim dzieciństwie. Jałowym, zwykłym, jak dzieciństwo większości chłopskich dzieci. Pierwsze lata - pasionka ojcowej krowy, aby nie chodziła za stadem na odłogi. Wybieranie trawiastych przydróżków i rowów. Niedługo tego było, musiał iść z posyłką. Może wcześniej niż rówieśnicy, bo w chałupie był jeden, więc ojciec bał się, że mu dziedzic wymówi. Matka odumarła go wcześnie. Zaraza była we wsi, nie wytrzymała gorączki. Dopiero
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego