Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2908
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
ma. Ta bez palców, to jej siostra. Jej mąż jest pono mechanikiem na olbrzymim tankowcu, pływa gdzieś tam z Japonii do Adenu jak rok długi. Nigdy go nie widziałam. Obie tu przycupły, każdy człowiek dowlókł za sobą aż tu czarne pasemko życia i odciął. Tak, odciął - mówi nagle z nieoczekiwaną pasją i zacina usta.
- I ten chłopczyk schronił się tu od zgiełku?
"Chłopczyk" wysuwa właśnie rękę z pustym kieliszkiem.
- On?... On tu już wrósł jak kamień. Chyba od kilkunastu lat. Eksploruje. Ma własną lotę (działkę). Przemywa złoto, ma z tego trzysta, czterysta dolarów miesięcznie. Więcej i w mieście by nie zarobił
ma. Ta bez palców, to jej siostra. Jej mąż jest pono mechanikiem na olbrzymim tankowcu, pływa gdzieś tam z Japonii do Adenu jak rok długi. Nigdy go nie widziałam. Obie tu &lt;orig&gt;przycupły&lt;/&gt;, każdy człowiek dowlókł za sobą aż tu czarne pasemko życia i odciął. Tak, odciął - mówi nagle z nieoczekiwaną pasją i zacina usta.<br>- I ten chłopczyk schronił się tu od zgiełku?<br>"Chłopczyk" wysuwa właśnie rękę z pustym kieliszkiem.<br>- On?... On tu już wrósł jak kamień. Chyba od kilkunastu lat. Eksploruje. Ma własną &lt;orig&gt;lotę&lt;/&gt; (działkę). Przemywa złoto, ma z tego trzysta, czterysta dolarów miesięcznie. Więcej i w mieście by nie zarobił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego