na dużych Boeingach. Kiedy pracował na mniejszych maszynach, czasem lataliśmy razem - on jako kapitan, ja byłam drugim pilotem. <br>Pierwszy lot szybowcem się pamięta <br>Zawsze byłam osobą sprawną fizycznie: uprawiałam lekkoatletykę, pływanie, jeździłam konno. Jest to także wpływ domu rodzinnego. Mój tata, też lekarz, latał na szybowcach. Zaczęło się od jego pasji - jako dziecko jeździłam z nim na lotnisko, patrzyłam, jak lata, a kiedy miałam już tyle lat, że mogłam sama podjąć próbę, to ją podjęłam. Byłam wtedy szesnastolatką. Pierwszy lot szybowcem się pamięta. Że samodzielnie, że nagle jestem w powietrzu, na jakiejś wysokości, i że ode mnie zależy teraz wszystko! To