poniedziałek, gdy posłowie dziwili się, że w firmach &lt;name type="person"&gt;Żagla&lt;/&gt; i &lt;name type="person"&gt;Kuny&lt;/&gt; pracowali agenci dwóch wywiadów (polskiego i rosyjskiego), &lt;name type="person"&gt;Zbigniew Siemiątkowski&lt;/&gt; przyznał, że to on mianował &lt;name type="person"&gt;Czerniaka&lt;/&gt; na stanowisko szefa wywiadu &lt;name type="org"&gt;UOP&lt;/&gt;.<br>Wczoraj &lt;name type="person"&gt;Kuna&lt;/&gt; wyznał, że poznał &lt;name type="person"&gt;Czerniaka&lt;/&gt;, gdy ten - jako pracownik ambasady polskiej w &lt;name type="place"&gt;Wiedniu&lt;/&gt; - w 1982 r. wydał mu paszport konsularny.<br>- Ale przecież nie każdy kontakt z konsulem kończy się taką znajomością. Jak to się stało, że przypadliście sobie do gustu? Pan mu coś zaproponował albo on panu coś zaproponował? - pytał &lt;name type="person"&gt;Konstanty Miodowicz&lt;/&gt; (&lt;name type="org"&gt;PO&lt;/&gt;). &lt;name type="person"&gt;Kuna&lt;/&gt; zaprzeczył.<br>- Czy wykorzystywaliście wiedzę pana &lt;name type="person"&gt;Czerniaka&lt;/&gt; w kontaktach z politykami? - pytał poseł &lt;name type="org"&gt;PO&lt;/&gt;.<br>&lt;name type="person"&gt;Kuna&lt;/&gt;: - To raczej