dziwnego, że wolał siedzieć spokojnie w jakimś, w rodzaju naszego, ukryciu. Przypuszczam, że i teraz jest śledzony, a jeśli tak, to kto tu gra niechlubną rolę szpiega? Czyżby nasza panna Lukrecja, która z pewnością jest nadal przekonana, jak egzorcyści Galileusza, że niebo obraca się dokoła Ziemi jak szklany klosz nad paterą. Jej częste konferowania z księdzem są podejrzane.<br>Tu może miejsce powiedzieć, kim była w naszym domu panna Lukrecja.<br>Wychowanica mojej babki, sierota, <page nr=27> wyrosła i nabrała ogłady w cieniu <orig>tronopodobnego</> babcinego fotela. Tyle że spod tego jej lukrowanego poloru, jak rdza spod łuszczącej się pozłoty, wyzierała wykarmiona na łaskawym chlebie obłuda