Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
petard. Ale teraz strzelali nawet z broni palnej, do której listonosz Perez czuł wielki szacunek połączony ze strachem, od czasu, jak odbywał służbę wojskową. Co za idiotyzm pozwalać na takie rzeczy...
Mirta coś robiła w kuchni. Może matę? Przydałaby się mata - jeszcze brakowało tyle czasu do dwunastej. Na leżaku, na patio spała ich siedmioletnia córeczka Anamaria. W domu było duszno i uparła się, żeby spać tutaj.
"Jaki, sen ma to dziecko, że jej te hałasy nie budzą..." pomyślał z podziwem Perez.
- Ricardo - zawołał z kuchni jego żona - wynieś ten stolik z pokoju na patio, to poustawiamy na nim wszystko co potrzeba
petard. Ale teraz strzelali nawet z broni palnej, do której listonosz Perez czuł wielki szacunek połączony ze strachem, od czasu, jak odbywał służbę wojskową. Co za idiotyzm pozwalać na takie rzeczy...<br>Mirta coś robiła w kuchni. Może matę? Przydałaby się mata - jeszcze brakowało tyle czasu do dwunastej. Na leżaku, na patio spała ich siedmioletnia córeczka Anamaria. W domu było duszno i uparła się, żeby spać tutaj.<br>"Jaki, sen ma to dziecko, że jej te hałasy nie budzą..." pomyślał z podziwem Perez.<br>- Ricardo - zawołał z kuchni jego żona - wynieś ten stolik z pokoju na patio, to poustawiamy na nim wszystko co potrzeba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego