baaaczność!</>", którym przesądza dyskusję każdy, kto ma więcej gwiazdek na pagonach. Może ta zmilitaryzowana rzeczywistość komuś nie odpowiadać, ale to był świat por. <name type="person">Szeremietiewa</>, doktora habilitowanego nauk wojskowych, który bardzo lubił chodzić w mundurze. Jeśli ktoś lubi taki świat, to niech go lubi ku chwale ojczyzny. Pod warunkiem, że za patosem i teatralnymi pozami nie kryje się nic więcej.<br>NATO nie jest tylko parasolem, który ma nas ochronić przed deszczem radioaktywnym. Za sojuszem kryje się biznes wielki jak Himalaje, który rozwija się dzięki temu, że na świecie nie ma spokoju, że ludzie kochają bawić się w wojnę, odpalać jakieś rakiety i