z Salamanki.<br><br>I pójdą długą czeredą<br>Admirałowie Armady,<br>Astrologowie z Toledo,<br>I bakałarze z Grenady.<br><br>Dwór cały kornie uklęknie,<br>Ksiądz włoży srebrzystą komżę,<br>I pomyśl, jak będzie pięknie,<br>Gdy stułą nam ręce zwiąże.<br><br>A potem złotą karetą<br>Wrócimy do Escorialu;<br>Księżniczka z mężem - poetą,<br>Jak słońce z kroplą opalu.<br><br>Stu paziów tren twojej sukni<br>Poniesie na drżących rękach,<br>I będą paziowe smutni,<br>Księżniczko moja maleńka!<br><br>I tylko ja, twój małżonek,<br>Omdlewać będę z radości,<br>I w kryzach z białych koronek<br>Powitam weselnych gości.<br><br>Ty na swym tronie książęcym<br>Zasiądziesz dumna i biała,<br>Ażeby sto razy więcej<br>Uroda twoja jaśniała.<br><br>Sam cesarz