Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
mu małe piwo, które też on, nie okazując zbytniej niechęci, przyjął.
Zbliżaliśmy się do przystani, więc przeprosiłem Parksa, mówiąc, że muszę uaktywnić bagaż. Ofiarował mi pomoc - sam podróżował tylko z torbą podręczną - z której ja, ze zbyt ostentacyjną może determinacją, zrezygnowałem. Żywiłem oczywiście nadzieję, że się już nie zobaczymy, lecz pech chciał, że spotkaliśmy się znów na komorze celnej. W pierwszej chwili nie zauważył mnie i już miał odejść, unosząc swój krzyżem kredowym zeszpecony tobołek, gdy horpyna za ladą zwróciła się do mnie tonem niebywale opryskliwym:
-Mais que c'est qu'il y a dans ce sac?
-Pom-pom de terre- wykrztusiłem, wyskrobując
mu małe piwo, które też on, nie okazując zbytniej niechęci, przyjął.<br>Zbliżaliśmy się do przystani, więc przeprosiłem Parksa, mówiąc, że muszę uaktywnić bagaż. Ofiarował mi pomoc - sam podróżował tylko z torbą podręczną - z której ja, ze zbyt ostentacyjną może determinacją, zrezygnowałem. Żywiłem oczywiście nadzieję, że się już nie zobaczymy, lecz pech chciał, że spotkaliśmy się znów na komorze celnej. W pierwszej chwili nie zauważył mnie i już miał odejść, unosząc swój krzyżem kredowym zeszpecony tobołek, gdy horpyna za ladą zwróciła się do mnie tonem niebywale opryskliwym:<br>-&lt;foreign&gt;Mais que c'est qu'il y a dans ce sac?&lt;/&gt;<br>-Pom-pom de terre- wykrztusiłem, wyskrobując
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego