Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
przed drzwiami wystawili straż. Ale Arab uciekł. Żołnierze zzuli buty, by szybciej biec, i dopadli go, gdy pokonywał rzekę w bród. Powaliła go dopiero piąta kula.
Chalili i Massud zostali poparzeni i poranieni odłamkami. Zlani krwią leżeli w zadymionej izbie pośród potłuczonego szkła, szczątków mebli, kawałków tynku.
Wtedy, w samochodzie pędzącym przez wertepy na lądowisko śmigłowca, Daszti widział Massuda po raz ostatni. Komendant był nieprzytomny, cały krwawił, najbardziej z poszarpanej odłamkami piersi i brzucha, twarz miał spaloną ogniem, zmienioną niemal nie do poznania. Śmigłowiec natychmiast wystartował, biorąc kurs na położony tuż za graniczną rzeką Tadżykistan.
Sulejman, urzędnik tadżyckiego Ministerstwa Dyplomacji, zapamięta
przed drzwiami wystawili straż. Ale Arab uciekł. Żołnierze zzuli buty, by szybciej biec, i dopadli go, gdy pokonywał rzekę w bród. Powaliła go dopiero piąta kula.<br>Chalili i Massud zostali poparzeni i poranieni odłamkami. Zlani krwią leżeli w zadymionej izbie pośród potłuczonego szkła, szczątków mebli, kawałków tynku.<br>Wtedy, w samochodzie pędzącym przez wertepy na lądowisko śmigłowca, Daszti widział Massuda po raz ostatni. Komendant był nieprzytomny, cały krwawił, najbardziej z poszarpanej odłamkami piersi i brzucha, twarz miał spaloną ogniem, zmienioną niemal nie do poznania. Śmigłowiec natychmiast wystartował, biorąc kurs na położony tuż za graniczną rzeką Tadżykistan.<br>Sulejman, urzędnik tadżyckiego Ministerstwa Dyplomacji, zapamięta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego