zajrzał jej pod żakiecik, potem wziął Pana Młodego i zaczął go obmacywać, zdejmując mu czapkę i chichocząc głupio oraz próbując poruszać jego kończynami. Kiedy sięgnął po kolejne dramatis personae, Konrad, nie przerywając wykładu, odebrał mu je spokojnie, lecz stanowczo i położył marionetki z powrotem na stole, przed panią domu.<br>- Nie pękaj, stary, nie zepsuję ci laleczek - rzucił Gburek, lecz Konrad, w sposób niezwykle delikatny, potrafił mu bez słów przekazać, że nie liczy na niego, jako na słuchacza - i Gburek, przynaglony spojrzeniem matki, zmuszony był zacząć zabawiać Aurelię.<br>- Fajny masz pierścionek - rzekł, powstrzymując ziewanie.<br>- Kryształ górski - odpowiedziała Aurelia z podobną błyskotliwością.<br>- Do