Finał tej wyrafinowanej gry musi być tragiczny.<br><br>Eustachy Rylski, który narobił szumu swą nad wyraz dojrzałą debiutancką książką "Stankiewicz. Powrót" (1984 r.), jest pisarzem mającym własny styl. Pisze ładnie, jak się kiedyś mówiło, nie boi się opisów, charakteryzuje swych bohaterów, wnikając w psychologię, w przeszłość. Jego bohater jest zazwyczaj jakoś pęknięty, rozdarty między różnymi systemami wartości, między znoszącymi się tradycjami. Takim bohaterem jest też Reński, Polak, który patrząc w lustro dostrzega, "że z upływem lat jego policzki i szczęki coraz głębiej rzeźbi kałmuckie dłuto". Rylski pisze mało, ale dobrze.<br><br>Eustachy Rylski, Człowiek w cieniu, Wyd. Świat Książki 2004, s. 135 <br><br><au>Zdzisław