Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
stół na saneczkach sie zesunie. A tu nalali jedenastego kielicha. Bierze go sędzia za nóżkie, żeby tak zrobić (pustą ręką pokazuje ruch nagłego wypicia), a tu diabeł żone nadał i ta żona tak mówi: ,,Feluś, nie pij już, prosze cie... za plecami masz skrzynke z pelargoniami... wylej wódke w te pelargonie! Kielich będzie pusty... Oooo - teraz, bo nikt nie patrzy!" A na to pan sędzia, człek honorny... odpowie, palcem wskazując na sufit: ,,Ale Pan Bóg patrzy!" I cyk, do gardła. Jak ja! (wychyla koniaczek)
Brawa i śmiech. KLARY już w oknie nie widać. KIBIC III, właściciel baru ,,Pod Rozgniecioną Wszą", bierze
stół na saneczkach sie zesunie. A tu nalali jedenastego kielicha. Bierze go sędzia za nóżkie, żeby tak zrobić (pustą ręką pokazuje ruch nagłego wypicia), a tu diabeł żone nadał i ta żona tak mówi: ,,Feluś, nie pij już, prosze cie... za plecami masz skrzynke z pelargoniami... wylej wódke w te pelargonie! Kielich będzie pusty... Oooo - teraz, bo nikt nie patrzy!" A na to pan sędzia, człek honorny... odpowie, palcem wskazując na sufit: ,,Ale Pan Bóg patrzy!" I cyk, do gardła. Jak ja! (wychyla koniaczek)<br>Brawa i śmiech. KLARY już w oknie nie widać. KIBIC III, właściciel baru ,,Pod Rozgniecioną Wszą", bierze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego