Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
chociaż zwykle dnia nie było, żeby
jedna czy druga do nas nie wpadła, często po kilka razy na dzień.
Wracałem właśnie ze szkoły po lekcjach, gdy Ewelina, być może
czatując w oknie na mnie, bo to okno otwarło się jakby nieledwie za
dotknięciem palcem, przywołała mnie szeptem spoza zasłaniających ją
pelargonii, za którymi się najwyraźniej kryła:
- Panie Piotrze. Panie Piotrze. Proszę tutaj podejść. Czy pan nie
wie, o co mama jest na nas obrażona?
Wzruszyłem ramionami.
- O co by miała być obrażona?
- Ależ tak, jest obrażona. Tak nam przykro. Najgorsze, że nie wiemy o
co.
Musiało ich to widocznie mocno dręczyć
chociaż zwykle dnia nie było, żeby<br>jedna czy druga do nas nie wpadła, często po kilka razy na dzień.<br> Wracałem właśnie ze szkoły po lekcjach, gdy Ewelina, być może<br>czatując w oknie na mnie, bo to okno otwarło się jakby nieledwie za<br>dotknięciem palcem, przywołała mnie szeptem spoza zasłaniających ją<br>pelargonii, za którymi się najwyraźniej kryła:<br> - Panie Piotrze. Panie Piotrze. Proszę tutaj podejść. Czy pan nie<br>wie, o co mama jest na nas obrażona?<br> Wzruszyłem ramionami.<br> - O co by miała być obrażona?<br> - Ależ tak, jest obrażona. Tak nam przykro. Najgorsze, że nie wiemy o<br>co.<br> Musiało ich to widocznie mocno dręczyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego